Dzień dobry, cześć i czołem.
Ha! spodziewaliście się tu pewnie ujrzeć mój numer konta i prośby do kosmosu o dofinansowanie, ale nie! Wbrew pozorom nie jest to miejsce w którym będę prosiła Was o datki cobym miała za co szafę uzupełniać. Jest to taki mały sklepik w którym będziecie mogli zobaczyć, które rzeczy z moich półek zapragnęły znaleźć nowy dom. Jeśli coś Wam wpadnie w oko, zainteresuje, poczujecie szybsze bicie serca, motyle w brzuchu i inne takie, czym prędzej krzyczcie na maila: panna.lemoniada@gmail.com. Ja wtedy podam dane do przelewu (a jednak i tak wszystko się skończy na mamonie) i wyślę do Was pakuneczek.
To co? Miłego oglądania i (mam nadzieję) kupowania!

poniedziałek, 16 lipca 2012

Jak wiecie, do koronkowych cud mam słabość. Czuję miętę, chemię i motyle w brzuchu (albo pospolite burczenie bo nie dojadłam). W każdym razie robią mi dobrze i na ciele i na duchu (hm...nie tak to miało zabrzmieć). Ale wracając do rzeczy. Takich delikatnych sukienek mam całą szafę. Nawet przed Gamoniem nie przyznaję się jak coś nowego zniosę bo mnie weźmie i przetrąci i wywali z domu na zbity pysk (a potem chodzi i jęczy, że przecież jak nic nie kupuję to czego znowu się nic nie mieści?! Och słodka nieświadomość hrhrhr:>). Zatem..tadaaam! 


'Kup mnie, kup mnie, kup mnie' da się słyszeć z różanego wieszaka. Czy można się jej oprzeć? Delikatną i miękką tkaninę otula mglista, groszkowa siateczka, tworząc swego rodzaju bombkę. Całość wykańcza cudniasta koronka, która kończy się w połowie uda. No rozkosz nad rozkoszami. 


Dekolt przyozdobiony tak samo jak dół kiecki. Migoce jak odbijające się w morzu gwiazdy dzięki maleńkim i delikatnym srebrnym pierdółkom (nie wiedziałam jak to dokładnie nazwać:P)


Sukienkę kupiłam cztery lata temu z myślą o Sylwestrze. Na imprezie się spisała, zrobiła szał w trampkach i ogarnęła moje pijackie wygibasy. Potem sprawdziła się jeszcze na weselu, w Irlandii, w Gdańsku, na lotnisku w Londynie i Dusseldorfie, także jak widać kiecka jest wielozadaniowa. 


Sprzedaję ją ponieważ zostałam zmuszona do przeprowadzenia selekcji poprzez wypatrzenie na wyprzedażach kilku perełek co to się nimi podniecałam kiedy wchodziły do sklepów. Z nią odejdzie równiez kawałek mojego serca bo jednak trochę z nią przygód przeżyłam (no już, już, nie o TAKICH przygodach mówię!:P)


Pomimo tego, że ma trochę życia za sobą, pozostała w stanie idealnym, nie tknięta łapskiem czasu. Niezniszczona, pachnąca i tak samo kiziaczna jak pierwszego dnia. Dbam o swoje rzeczy więc o jej jakość możecie być spokojne.


cena - 55 zł wraz z przesyłką





6 komentarzy:

  1. Lemonka! oszalałaś że cuda sprzedajesz ? :>>

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie, jaki rozmiar? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ze mnie baran, nie napisałam:D Rozmiar to S/M:) Ja w niej biegałam kiedy nosiłam rozmiar 34 (och czasy wróćcie!) i 38;)Także dosyć uniwersalna wydaje mi się:)

      Usuń
  3. a można prosić o dkoładniejsze wymiary - tzn długość i szerokość pasa/pach. evellina@interia.pl

    OdpowiedzUsuń